Polacy do awansu potrzebowali dwóch zwycięstw - z Austrią i Rumunią oraz wygranych Francji. Francuzi swoją część planu wykonali, a biało-czerwoni pierwsze zadanie mieli wykonać przeciw Austrii. Zaczęli od stanu 1:5 co ustawiło dalszy przebieg spotkania. Nasi kadrowicze nie mogli się wstrzelić, a Austriacy z każdą minutą powiększali przewagę. W pewnym momencie wyniosła ona nawet 11 punktów. Wtedy Polacy odrobili nieco strat - do stanu 15:20. Niestety ostatni głos należał do Austriaków, którzy wykorzystali rzut wolny i ustalili wynik spotkania na 21:15.
Biało-czerwoni już bez większej presji wyszli na spotkanie z Rumunią i kibice zobaczyli ich inne oblicze. Otwarta gra toczyła się do remisu 10:10, ale potem Polacy wykorzystywali rzuty wolne, trafiali za dwa punkty i wypracowali znaczącą przewagę nad rywalami. Fani na trybunach mogli emocjonować się efektownymi wsadami Andrzeja Krajewskiego czy Michała Kroczaka. Mimo odpadnięcia z turnieju, kibice oklaskami podziękowali naszym koszykarzom za wygraną 22:12. Ostatecznie zajęliśmy piąte miejsce w grupie.
MICHAŁ LIS PO TURNIEJU
